Jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami teorii, że kochanego ciała nigdy nie za wiele (o ile kochane ciało dba o swoje zdrowie i nie doprowadza do chorobliwej otyłości, oczywiście!). Rihanna najwyraźniej postanowiła również zawierzyć tej maksymie. Piosenkarka - no nie da się ukryć - sporo przytyła. Naszym zdaniem z krągłościami jest jej bardzo do twarzy. RiRi zapomniała jednak, że kiedy pupa rośnie, to rozmiar ubrań razem z nią! ;)
Rihanna została przyłapana przez fotoreporterów na lotnisku w Los Angeles. Artystka przechodziła właśnie kontrolę na bramkach, więc była boso. Gwiazda miała na sobie fioletowy welurowy dres. Naszym zdaniem nieco za mały na nowe kształty RiRi!
Rihanna na lotnisku była też bez makijażu. Taka okazja do zobaczenia barbadoskiej piękności "saute" zdarza się bardzo rzadko! I co, make up pilnie potrzebny czy wręcz przeciwnie?
i
i
i
i
i
