Za nami gala KSW 37. Walka Pudzian Popek nie przyniosła wielkiego zaskoczenia w kwestii wyniku. Mogło zaskoczyć jedynie to, jak szybko Pudzian znokautował Popka. Co zgubiło Pawła Mikołajuwa? Na ten temat wypowiedział się człowiek, który przygotowywał go do walki - Marcin Różalski.
>>KSW Popek Pudzian. Jest komentarz Popka po walce! "Do zobaczenia na NASTĘPNEJ gali"! <<
"Nastąpiło to, czego się bałem, czyli brak obicia i obycia. Obicia brak, bo on nie sparował w kategorii rozbijania. Robiliśmy zapasy, parter, ucieczki, ale stójkowych sparingów nie było, dlatego że to było 30 dni. Ja nie chciałem go rozbijać. Przypadek - niech pójdzie łuk brwiowy, nos czy cokolwiek. To jest ta rzecz, którą musiałem ominąć całkowicie" - powiedział Marcin Różalski w wywiadzie dla WP.
Różal wyjaśnił też, że niemałe znaczenie miała trema, kiedy Popek stanął przed wielotysięczną widownią. "Przytłumiła go hala. Ja widziałem, że on jest przytłumiony, był rozkojarzony. W ringu był skupiony, ale nieobecny" - ocenił.
Trener Popka uważa jednak, że raper ma szanse odnosić sukcesy w zawodowym MMA. Pod jednym warunkiem... "Jeśli przysiądzie do treningów poważnie - bardzo poważnie - to myślę, że z zawodnikami pokroju Pudziana może się mierzyć" - stwierdził Różal. Sportowiec przyznał też, że chętnie będzie dalej trenował Popka, ale tym razem na własnych zasadach...